Wagon przyśpieszonej osobówki
Przypominał na wylocie z Wro
Człowieka przed orgazmem:
Pocąc się i sapiąc na wszystko
Co w nim zgromadzone
Po komendzie ODJAZD
Stalowy cwaniak
Zaczął jednak
Opadać z sił-
Gubiąc miarowość swojego tempa
Bliżej niezrozumiałym hamowaniem w krzakach
I wystawiony na próbę
Optymizm pasażera
Przemienił całą magię drogi
W ranne ptactwo
Na peronie w Krakau
Nie byłem już w stanie zamachać maszyniście