niedziela, 13 stycznia 2019

Tell es-Sultan

W pobliżu obecnego Jerycha już 9000 lat temu istniały trzy odrębne siedliska ludzkie. Najstarsze z nich znajduje się na terenie dzisiejszego Tell es-Sultan (lub Tell Sultan) i wywodzi się z okresu neolitu preceramicznego. W języku arabskim tell oznacza kopiec lub wieżę – taki kopiec powstał przez swoiste „nabudowywanie” nowych części miasta na starsze. To tutaj, w najstarszej części kompleksu archeolodzy odkopali relikty osady otoczonej murem kamiennym, dziesięciometrową wieżą w połowie jednej ze ścian muru oraz okrągłe domy z cegieł wylepionych z błota suszonego na słońcu. Zmarli mieszkańcy osady grzebani byli pod podłogami swoich domostw. Jednak nie wszystkie szkielety były kompletne, a niektóre nosiły ślady przebywania na powietrzu. Spora część czaszek pomalowana została na czerwono i posiadała wymodelowane w gipsie twarze. Odnaleziono też komorę zawierającą siedem czaszek pozbawionych szczęk, z częściami twarzowymi pokrytymi gipsem i muszlami ślimaków morskich umieszczonymi w oczodołach. Jedną z nich widziałem osobiście w Rockefeller Museum. Były tam również inne "oszałamiające" artefakty z okolic Jerycha. Czad!
Foto>Ir.Pi.

Jerycho - ‏أريحا‎,

Niewielkie, bo zaledwie 22 000 miasto w pobliżu rzeki Jordan na Zachodnim Brzegu (zwanym także Zachodnim Brzegiem Jordanu) w Azji Zachodniej. W 1994 roku Palestyńczycy z Jerycha i otaczającego je obszaru (ok. 60 km²) uzyskali autonomię (w ramach palestyńskiej autonomii w Strefie Gazy i mieście Jerycho). W 1995 roku nastąpiło rozszerzenie autonomii na dalsze obszary Zachodniego Brzegu a miejscowość stała się siedzibą władz jednego z szesnastu okręgów administracji Autonomii Palestyńskiej – muhafazy Jerycho. Ze względu na swoje ułożenie [około 270 m p.p.m.] jest jedną z najniżej położonych miejscowości na świecie. Ponadto miejscowość ta uważana jest także za jedną z najstarszych [nieprzerwanie zamieszkałych] osad miejskich na ziemi!
Foto>Ir.Pi.

sobota, 12 stycznia 2019

Solo-Trip: ISRAEL / PALESTINE

Krótkie podsumowanie: 7 dni pobytu. 2-krotna wizyta w Jerozolimie. 2-krotne zwiedzenie i okrążenie Old City. Zobaczenie Rockefeller Museum. Dotarcie do Tell Es Sultan w Jericho oraz czterech innych archeo-kompleksów na terenie Palestyny i Izraela: starożytne osiedle Qumran na Pustyni Judzkiej; wspięcie się do miasta- twierdzy Masady [z wejściem przez Snake Path i zjazd kolejką linową] oraz dotarcie do ruin Tel Arad i Mamshit na Pustyni Negev. Dodatkowo zrobiłem 57 km pieszo! Ale autostopem przejechałem zaledwie 38. Resztę przebyłem komunikacją autobusową, którą zdecydowanie polecam. Pod koniec wyprawy wspiąłem się na masyw Mount Sodom/Wzgórze Sodomskie, którego najwyższy punkt znajduje się 170 m p.p.m [ponieważ lustro wody Morza Martwego znajduje się w najniższym punkcie Ziemi, 430,5 m p.p.m. (stan na 2017 r.)]. W okolicy tego miejsca wszedłem do 2 jaskiń i 3 schronisk skalnych [wszystkie z zakazem wstępu ze względu na zagrożenie zawaleniem]. A z "obowiązkowej" kąpieli w Dead Sea/Jam haMelach [Morze Soli] skorzystałem w miejscowości Ein Bokek. Podczas wizyty w tej części świata nie korzystałem z hoteli i płatnych kempingów. Spałem wyłącznie w namiocie lub pod gołą chmurą. Kąpieli w zimnej wodzie zażywałem przy plażach w kurorcie Ein Bokek, do którego wracałem, gdy chciałem się umyć [ponieważ na pustyniach było to niemożliwe, a rzeki, które mijałem, gdzieś po drodze, były sezonowo wyschnięte]. Ale raz udało mi się skorzystać z prysznica [-z gorącą wodą!] przy kompleksie archeologicznym w Mamshit [-nieodpłatnie!]. Natomiast wodę pitną czerpałem przede wszystkim z poideł publicznych, których akurat [poza pustyniami] w tym kraju nie brakuje.
Koszt podjętej przeze mnie wyprawy [łącznie z izraelskimi szeklami i biletami lotniczymi] zatrzymał się na sumie 632 złp. A trip w pojedynkę uważam za "oczyszczający" ;) Foto>Ir.Pi.

niedziela, 6 stycznia 2019

Dolní Věstonice

Dawniej miasteczko Unter Wisternitz.Obecnie wieś i gmina na Morawach w Czechach. Położona 10 km na północ od Mikulova, u podnóża Wzgórz Pawłowskich, na południowym brzegu zbiorników wodnych Nové Mlýny II i Nové Mlýny III.
Niemal całą wschodnią część gminy zajmują tworzone tam od niespełna trzystu lat winiarnie, przez co miejsce to nazywane jest Morawską lub Słowiańską Toskanią. To w tym miejscu znajduje się jedno z najbardziej rozpoznawalnych stanowisk archeologicznych w Europie Środkowej. Stąd również pochodzi najstarszy przedmiot artystyczny z ceramiki na świecie, tak zwana Wenus z Věstonic lub inaczej – Wenus z Moraw, paleolityczna figurka nagiej kobiety, datowana na 29 000 – 25 000 lat p.n.e. (kultura grawecka). Figurkę znaleziono 13 lipca 1925 roku w warstwie popiołu. Była przełamana na dwie części leżące w odległości 10 cm od siebie. Posiada wysokość 11,5 cm, szerokość 4,4 cm. Na stanowisku tym znaleziono również figurki zwierząt: niedźwiedzia, lwa, mamuta, konia, lisa, nosorożca i sowy oraz ponad 2000 kawałków przepalonej gliny. Badaniami kierował profesor Karel Absolon ["czeski Józef Kostrzewski"].
Tuż obok Věstonic, u wschodniego podnóża najwyższego szczytu Pálava- Děvin (550 m n.p.m.) znajduje się wieś Pavlov z nowoczesnym Archeoparkiem wzniesionym na miejscu odnalezienia górno paleolitycznej osady łowców mamutów.
Na miejscu, oprócz klasycznej muzealnej instalacji znalezisk archeologicznych każdy zwiedzający spotka się z nowoczesnymi technikami audiowizualnymi (film, videomapping, animacja). Stałą częścią ekspozycji jest także wykopalisko in-situ. W tym przypadku będą to fragmenty kości prehistorycznych zwierząt, ognia, oraz pochówku ludzkiego, które nie zostały przemieszczone z miejsca, w którym zostały odkryte.
Foto>Ir.Pi.

"SAMI SWOI"

Po pierwsze- namacalny fenomen "nieśmiertelności" filmów Chęcińskiego. Po drugie- lektura książki Dariusza Koźlenki o "kulisach komedii wszech czasów". A po trzecie- plenery Dobrzykowic i Czernicy na wyciągnięcie ręki. Oto moje główne "moce napędowe" w wyprawach, jakie odbyłem wzdłuż śladów kinowego Kargula oraz jego "zadziornego" sąsiada- Pawlaka, wiosną oraz latem zeszłego roku. Poniżej, telegraficzny opis tego, co zobaczyłem:
I- Wieś Dobrzykowice. Do 1945 roku Wüstendorf. To tu w latach 1966–1976 nakręcono wszystkie "podwórkowe" sceny do trylogii o kłótliwych kresowiakach- Kargulach i Pawlakach: Sami swoi, Nie ma mocnych i Kochaj albo rzuć. Tu również znajdują się ich filmowe domy z zachowanym fragmentem stodoły [w której Pawlak trzymał bimber] oraz kawałkiem płotu odgrywającego w scenariuszu rolę "efemerycznej" granicy między dwoma rodami...
II- Wieś Czernica. Od 1909 roku posiada stacją kolejową, na której w 1966 rodzina kinowych Pawlaków powitała powracającego z Ameryki Jaśka (Johna). To przy niej Jerzy Janeczek- debiutujący wówczas jako Witia, mąż Jadźki i ojciec malutkiej Ani- jeździł w przerwie między zdjęciami z przypadkowym motocyklistą w tę i z powrotem po wsi, aby wysuszyć włosy po zmyciu z nich sztucznej siwizny. W ten sposób stawił czoło magii filmowej retrospekcji i zgłosił gotowość do kolejnej sceny, w której, tym razem, jako młody chłopak dostrzega z repatriacyjnego pociągu Kargulową Mućkę... Nakręcono ją tego samego dnia, pod stacją w Czernicy, przemianowaną wówczas na stacyjkę Rudniki.
III- Miasto Lubomierz. W lipcu 2018 zjawiłem się w nim, aby ujrzeć na własne oczy miejsce, w którym filmowa "ciężarówka z rodziną i całym dobytkiem Pawlaków przejeżdża przez opustoszałe miasteczko. Leżąca na łóżku Mania i siedząca obok niej babcia Eleonora patrzą smętnie na puste kamienice, niemieckie szyldy i powiewające w otwartych oknach firanki". Pojechałem tam, aby wejść do "podcieni z Apteką", przy których zdesperowany Pawlak znajduje pijanego młynarza Kokeszkę... No i udało się. Większość scenografii stoi na swoich miejscach.
Foto>Ir.Pi.

Jívová

Jest to niewielka miejscowość z ruinami zamku Tepenec na obrzerzach. Leży w historycznych granicach Moraw, w kraju ołomunieckim, której liczba mieszkańców od lat wynosi nie wiele ponad 500 osób. Pierwsza pisemna wzmianka o miejscowości pochodzi z 1220 roku. Pierwszy herb Jívovej został przedstawiony na pieczęci z 1542 roku, a jej odcisk jest zachowany na dokumencie z 1547 roku, gdy wieś należała do kartuskiego klasztoru w Ołomuńcu. Jívová w 1581 roku została podniesiona do rangi miasteczka przez Rudolfa II, jednocześnie otrzymała nowy herb z dumnym oznaczeniem SIGIL DER STAT GIBAV (niemiecka nazwa miasteczka, którą administracja III Rzeszy utrzymała do 1945 roku). Osada powstała w rejonie Niskiego Jesionika, na północny wschód od Ołomuńca i na wschód od najbliższego miasta Šternberka, wraz z którym w roku 1938 została częścią elementarną Okręgu Sudeckiego III Rzeszy (niem. Reichsgau Sudetenland). To tam 27 VII 1942 roku trafił na "roboty przymusowe", ojciec mojej matki J.N. Miejsce swojej "zsyłki" opuścił [nie licząc kilkutygodniowej "przerwy na ucieczkę" zakończoną złapaniem przez patrol WH w lesie pod Tarnowem i odstawieniem ponownie do Gibau ] dopiero w czerwcu 1945. Według zachowanych dokumentów i jego wspomnień do Polski powrócił 15 VI 45 roku. I to właśnie pamięć o nim, i jego opowieściach o "tęsknocie za domem"- czy ucieczce przed śmiercią z rąk "krasnoarmiejca" okradającego go z walizek na jednym z peronów ex-Breslau- doprowadziła mnie do Jivovej: 1 V 2018 roku.
Foto> IR.PI

sobota, 5 stycznia 2019

Speleo- Zwiad

Kochanów. Kilkusetosobowa wieś łańcuchowa w gminie Kamienna Góra na Dolnym Śląsku. Do roku 1945 funkcjonowała jako niemiecki Trautliebersdorf, w którym, jeszcze w połowie XIX wieku funkcjonowało 12 okolicznych kamieniołomów, kościół, szkoła, karczma z gorzelnią, młyn wodny i 11 wapienników. A większość mieszkańców zajmowała się oprócz rolnictwa także tkactwem domowym. Obecnie przez nielicznych amatorów prowincjonalnego krajobrazu osada ta rozpoznawana jest wyłącznie, jako miejsce posiadające "w krzakach pod lasem" średniowieczny "stół sędziowski" z kamiennymi krzesłami, który służył sędziom sądów wiejskich a także kościelnych do rozpatrywania sporów publicznych pod gołym niebem.
Jednak większość z tych ludzi nie jest świadoma faktu, że w bezpośrednim sąsiedztwie, bo zaledwie 250 m na północ od "stołu", w kępie wysokich drzew, pomiędzy wzgórzami Czerep (581m n.p.m.) i Trębna (590m n.p.m.) istnieje gęsta sieć tuneli i komór jaskiniowych (6 jaskiń pseudokrasowych: Rozdroże, Równoległa, Zawaliskowa, Prosta, Z Filarami, Z Rondami) oraz VIII bezimiennych schronisk podskalnych, z czego Jaskinia z Filarami, która współtworzy system jaskiniowy z Jaskinią Prostą- jest drugą pod względem długości jaskinią w Sudetach! A łączna rozpiętość rozpoznanych korytarzy tego kompleksu wynosi 727 m.
----[powyższe plany jaskiń oraz fotografia stalagmitów pochodzi z bloga DZIKIE SUDETY autorstwa Jana Wieczorka]---- Mniej znaczące schroniska znajdują się również, tuż przy drodze z Kochanowa do Mieroszowa. Poniżej domu nr 35, na lewym brzegu Kochanówki, gdzie w litej skale znajduje się Schronisko w Kochanowie I (11m dł.), Schronisko w Kochanowie IX (4m dł.) i Jaskinia Rozkuta (40m dł.)- powstała w znacznym stopniu za sprawą eksploatacji dolomitu. Moja osobista eksploracja Jaskiń Kochanowskich miała miejsce 28 stycznia 2018 roku. I jak dotąd jest ona największym speleo-rozpoznaniem w jakim wziąłem udział.