poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Wrocław przed Wielkanocą

Od nocy chłodne arktyczne powietrze płynie jak kra... Dzień jest wilgotny jak niedomyty penis, a radio ostrzega, że z północy leci gradobicie i śnieżna zadyma... Aż drżą mi usta, bo jeszcze wczoraj w słońcu nad "Grunwaldem" widziałem chłopca... Z włosem pod nosem i przenośną tęczą palemki wielkanocnej wybiegł z kościoła, by utknąć na wyspie tramwajowej rdzy... Przypominał czaplę w dżinsach. Krwotoczny strumień aut postawił go na szynie i kazał czekać... Na Zmartwychwstanie! Na gradem rozłupaną pisankę i baranka w śniegu. AMEN