sobota, 22 marca 2014

SEZON ROZPOCZĘTY


-[dwa teksty podróżne]-

"VESNA"

krajową marszrutką dotransportowani
do miasta "gangu grabarzy",
[tak na start- bo tanio i szybko].
potem dwa nagrobki [milicjanta i artylerzysty] w nim odkryte,
a poza- dwa zamki i pięć fortów [pierwszy w mieście, reszta w lasach śpiąca].

były również nierówne pobocza, pot w majtkach, słodkie andruty w Bardo i zdemontowane torowiska... 

a do tego iskra nerwa
i lawina bujania wzroku
na pełnym słońcu...

przez cały czas!
W NAMIOCIE POD SREBRNĄ

To nic, że na około głowy poukładałem góry...

Od czasu do czasu sztywne plastry nocy
i tak rozcinało brzęczenie aut
i pohukiwanie pociągów...

Buzował również kamieniołom,
a pies leśniczego darł pyska jak telegraf-
z przerwami na wodę z nasłuchem!

Stawy rybne
i zaorane pola też się zjawiły,
jak tamtej jesieni
pod Orheiul Vechi...

Ale to co innego.

One akurat koiły rozkminy
zmachane jak pies...

Aż rozpędzony wiatr
zmuszony został pozamieniać
dziki pysk w melodię.

No i spałem jak niemowlę...