Na stokach Młyńczysk
orkiestra skrzydlatych dziobów rąbie eter od przedświtu
...
Komary krosowych motorów też się zlatują
Tyle że przed wieczorem
...
Nadlatują jelitem asfaltu
i szarpią lasem jak krowie szczęki
...
bo koło nie zna słowa:
litość
.
.
-archiwum różnych dróg-