poniedziałek, 8 lutego 2010
ODKĄD PAMIĘTAM
Wierzę w siebie
W równowagę kosmiczną
A także
W równowagę drzemiącą w człowieku
Wierzę w moc przyrody
Oraz stan łaski najwyższej
Byty pewniejsze od nieśmiertelność banków szwajcarskich
Nie ufam jednak
Przepoconym głosom z ambony
Gloryfikującym niewolnictwo
I kamienowanie gejów
Odrzucam zbawców
Wspierających karabinowe spory
I rogatych ekonomów
Pompujących głodem
Jelita Trzeciego Świata
Neguję też
Represyjność rządowych systemów
I grząskość szarlatańskich nawoływań
Do pokory
Pieprzę cyrk handlowy
Naokoło uczuć moich
Bo wizji
Jakie we mnie powstały
Człowieczku nerwowej wiary
Nie znajdziesz
W żadnej z ław kościołów
Ani cel konfesjonałów donosicielskich
Bo świat
W jaki uwierzyłem
Już wieki temu
Uciekł spod ołtarza
Moherowej wojny
Nie spożywając złota
A tym bardziej
Kaszanki ofiarnej
Żeby nie zwątpił podskórnie
W to
Co go ożywiło
A M E N