wtorek, 15 kwietnia 2014
Krzywy Wrocław
Mieszkam w bryle poddanej [historycznej już] dekapitacji, rozczłonkowaniu wnętrza na drobne plastry marki Festung.
Mieszkam w odcisku grozy zalanej betonem, oszczanej asfaltem, zakneblowanej snami o sztuce wysokiej jak Babel.
Mieszkam w słowiańskim złudzeniu, w śladach po spleśniałych Niemcach i architekturze z kadrów Alien'a.
Mieszkam w wielkiej dupie, w odbycie świata uszytym z kombinatoryki reklam i słów o wolności na miarę kebaba [chamskiego trupa w bułce].