A może jednak
Spotkamy się końcem sierpnia
I z pierwszym tramwajem
Po nocy ważniejszej od chleba
Bo hojnej w słowa
Których wcześniej zabrakło
Przegonimy ciszę
Niekończącym się bujaniem
W obłokach miasta
No powiedz
Bukować bilet
No powiedz
Będziesz
A może już stoisz
Za drzwiami