poniedziałek, 23 sierpnia 2010
DOBRY DAN !
Jadę tramwajem po pączka z budyniem
Plecy jeszcze bolą
Ale się goją
Nauczone na hakach latać
Nad głową jest także słońce
Wyproszone myślą o Tobie
Choć w skrzynce listów brak
Plecy jeszcze bolą
Ale się goją
Nauczone na hakach latać
Nad głową jest także słońce
Wyproszone myślą o Tobie
Choć w skrzynce listów brak
A MOŻE JEDNAK
A może jednak
Spotkamy się końcem sierpnia
I z pierwszym tramwajem
Po nocy ważniejszej od chleba
Bo hojnej w słowa
Których wcześniej zabrakło
Przegonimy ciszę
Niekończącym się bujaniem
W obłokach miasta
No powiedz
Bukować bilet
No powiedz
Będziesz
A może już stoisz
Za drzwiami
Spotkamy się końcem sierpnia
I z pierwszym tramwajem
Po nocy ważniejszej od chleba
Bo hojnej w słowa
Których wcześniej zabrakło
Przegonimy ciszę
Niekończącym się bujaniem
W obłokach miasta
No powiedz
Bukować bilet
No powiedz
Będziesz
A może już stoisz
Za drzwiami
Subskrybuj:
Posty (Atom)